Książka czy ekranizacja filmowa?

film

Opinie są bardzo podzielone. Jedni zdecydowanie wolą przeczytać powieść i uważają, że ekranizacje filmowe są dużo gorsze, nie oddają całego obrazu książki. Czytanie daje niesamowicie wiele możliwości, sami w naszej wyobraźni kreujemy świat, który opisał autor. Dodatkowo wzbogacamy swoje słownictwo (oczywiście pod warunkiem, że czytamy wartościowe pozycje).

Inni natomiast uważają, że film jest zdecydowanie ciekawszy, a czytanie książki to tylko strata czasu. Bo po co coś czytać skoro w dwie godziny możemy poznać całą tą historię? Nie da się ukryć, że na przeczytanie książki musimy tego czasu poświecić zdecydowanie więcej, w najlepszym wypadku zajmuje to kilka godzin, ale jednak książkę czyta się zazwyczaj przez kilka dni (zależy to też oczywiście od tego ile czasu możemy poświęcić na czytanie książki), natomiast na obejrzenie filmu schodzi nam zdecydowanie mniej czasu, filmy zazwyczaj trwają od około 90 do 120 minut.

Książki czy film?

Osobiście uważam, że warto jest przeczytać książkę, a kiedy okaże się dla nas naprawdę interesująca można udać się i zobaczyć jej filmową ekranizację. Natomiast kiepski pomysłem wydaje mi się obejrzenie filmu, a następnie próba przeczytania książki. Sama niejednokrotnie przekonałam się, że w takiej sytuacji książka nie sprawia mi już takiej przyjemności, a często nawet irytuje. Mam wrażenie, że teraz powstała taka moda na robienie filmów na podstawie powieści. Powstaje ich coraz więcej i okazują się naprawdę hitami. Może warto poświęcić chwilę i przeczytać książkę, a później udać się do kina i zobaczyć jaką wizję na przeczytaną przez nas historię miał reżyser?